Zastanawiasz się, jaka siła rządzi sukcesem? Czemu pewnym ludziom udaje się spełniać swoje marzenia, a tak wielu innych, mimo chęci nie osiąga satysfakcji? Pomyśl, czym się różnią jedni od drugich? Czy ludzie sukcesu mają inny mózg, a ich doba jest dłuższa od Twojej? Czy nie popełniają błędów, nie czują zmęczenia, są wolni od problemów i wiecznie młodzi?
Choćby nie było Ci na rękę, musisz przyznać, że oni są tacy sami jak Ty. Również noszą swój bagaż różnorodnych doświadczeń życiowych, zalet, emocji, ograniczeń, priorytetów, wad, ambicji, obaw, talentów i słabości. To ludzie z krwi i kości, tylko konsekwentnie czerpiący od losu więcej niż inni. Jeśli wydaje Ci się, że nie masz szans dołączyć do tego elitarnego grona szczęśliwców, jesteś w błędzie. Rodząc się myślącym człowiekiem, życie dało Ci równe prawa z innymi. Późniejszą hierarchię stworzyliśmy my sami. Już dziś możesz pracować nad własnym sukcesem.
Pieniądze kontra sukces, a może wytrwałość?
Oczywiście możesz powiedzieć, że ludziom sukcesu jest łatwiej, ponieważ mają pieniądze. Nieźle, jednak zwróć uwagę, że bardzo wiele z tych osób startowało od zera. Nie stali się milionerami z dnia na dzień. Potykali się, przewracali, wstawali i szli naprzód. Przykład? Bill Bartmann — urodził się w biednej rodzinie, miał siedmioro rodzeństwa, a po jedzenie chodził wraz z ojcem do ośrodków pomocy społecznej. W dorosłym życiu zaczął rozwijać skrzydła w biznesie, jednak jego firma zbankrutowała i pozostał z długiem wysokości miliona dolarów. Mógł się poddać, ale tego nie zrobił. Został miliarderem. Realne? Tak.
Przenieś się na chwilę do czasów dzieciństwa, wtedy postępowałeś podobnie trenując naukę chodzenia. Teraz w dorosłym życiu, kiedy przewrócisz się na chodniku, po prostu wstajesz i idziesz dalej. Możesz mieć siniaki, odczuwać dyskomfort, ale nie siedzisz bezradnie i nie krzyczysz, że chodzenie nie jest dla Ciebie.
W sukcesie panuje ta sama zasada determinacji. Niezależnie od tego, do jakiej satysfakcji dążysz liczy się Twoja wytrwałość i konsekwencja. Możesz się spełniać materialnie, rodzinnie, duchowo, społecznie, emocjonalnie, etc. Jeśli zmierzasz do zachowania równowagi we wszystkich tych aspektach, to wspaniale. Jesteś na dobrej drodze do szczęścia i sukcesu. Zastanawiasz się teraz, czy te składniki mogą iść w parze? Tak, mogą i idą.
Albo sukces, albo szczęście?
Znam człowieka, który od lat powtarza, że nie chce ani sukcesu, ani pieniędzy, ponieważ pragnie być szczęśliwy. Wiesz, co Ci powiem, on rzeczywiście jest wytrwały w swoim przekonaniu, wiecznie tonie w długach i ponosi kolejne porażki. Patrząc na niego nie sposób dostrzec szczęśliwej i spełnionej osoby.
Pamiętaj, że naprawdę nie musisz wybierać. Jeśli już chcesz selekcjonować, to skup się na wyborze odpowiedniej hierarchii własnych wartości. Sukces z definicji oznacza osiągnięcie pomyślnego wyniku, czyli spełnienie, a spełnienie prowadzi do szczęścia. Jasne? Chyba dostatecznie.
Więc czy jesteś gotowy stać się szczęśliwym człowiekiem? Mam nadzieję, że tak. Życzę Ci wiele wytrwałości, konsekwentnej determinacji i wiary, iż transformacja „szarej jednostki” w „człowieka sukcesu” jest naprawdę możliwa!